W piątek oficjalnie rozpocznie się taneczne szaleństwo, ale już teraz na ulicach w Rio de Janeiro trwa zabawa. W ramach przygotowań brazylijskie władze rozdają prezerwatywy, a hotelarze szykują się na przyjęcie ogromniej liczby turystów.
Już ponad 700 tys. turystów przybyło do Rio de Janeiro, by wziąć udział w słynnym brazylijskim karnawale. Jedna trzecia z nich przyjechała na zabawę z zagranicy. Według stowarzyszenia przemysłu hotelarskiego, zajętych jest blisko 80 proc. miejsc w hotelach w Rio de Janeiro.
Taneczne szaleństwo oficjalnie rozpocznie się w piątek, a zakończy nad ranem w Środę Popielcową. Zabawa osiągnie kulminację w niedzielę, gdy tancerze 12 najlepszych szkół samby zaprezentują swoje umiejętności na sambodromie.
Nad bezpieczeństwem uczestników karnawału czuwać będzie ok. 9 tys. policjantów, czyli nieco więcej niż w ubiegłym roku - poinformowały we wtorek władze miejskie. Na kilka dni przed rozpoczęciem karnawału władze Brazylii apelują do uczestników o zdrowy rozsądek. "Każdy ma prawo do zabawy, ale należy pamiętać, że w przyszłym tygodniu trzeba wrócić do pracy i troszczyć się o rodzinę" - mówił w poniedziałek prezydent Luis Inacio Lula de Silva. - "Nikt nie musi pić czy robić czegokolwiek więcej niż zwykle, by dobrze się bawić" - zaznaczył.
Z myślą o tych, którzy w zabawie stracą głowę, brazylijskie władze rozpoczęły w weekend - mimo protestów Kościoła katolickiego - rozdawanie milionów prezerwatyw. W sumie rozprowadzonych ma zostać prawie 20 mln kondomów. Władze miasta Recife we wschodniej Brazylii planują rozdawać tzw. pigułki dzień po. Ponadto prowadzona będzie akcja edukacyjna, skierowana głównie do młodych kobiet. - "Kościół nie ma nic przeciwko temu, by w czasie karnawału się bawić, ale nie możemy tolerować banalizacji ludzkiej seksualności" - oświadczył biskup Antonio Augusto Dias Duarte z komisji życia i rodziny brazylijskiego episkopatu.