Białe marmurowe ściany Tadż Mahal w Agrze żółkną mimo wysiłków indyjskich władz, by zmniejszyć skażenie powietrza wokół cennego zabytku. Raport indyjskiej komisji ds. transportu, turystyki i kultury stwierdza, że na olśniewająco białych murach mauzoleum osiadają drobne cząsteczki zanieczyszczeń, nadając im żółtawy odcień. Od lat władze usiłują przeciwdziałać destrukcji, specjalnie w tym celu w Agrze wzniesiono stację kontroli zanieczyszczeń.
Choć zanieczyszczenia powietrza dwutlenkiem siarki i tlenkiem azotu mieszczą się w granicach dopuszczalnych norm, rejestrowano jednak, zwłaszcza w porze deszczowej, wysokie stężenie "pyłu zawieszonego w powietrzu atmosferycznym". Komisja sugeruje zabiegi polegające na obłożeniu ścian mauzoleum specjalnymi kompresami z bardzo miałkiej glinki, aby w ten sposób usunąć żółtawy osad z marmurowych ścian.
Kilka lat temu z kolei indyjscy archeolodzy i konserwatorzy proponowali zastosować do oczyszczenia ścian Tadż Mahal mieszaninę gliny, wapnia, mleka i zboża, znaną pod nazwą "multani mitti" (błoto z Multan). Jej skład indyjscy konserwatorzy odtworzyli na podstawie tradycji ustnej. Cudowna kuracja, stosowana także przez kobiety do odświeżania cery, polega na nasmarowaniu marmuru multańskim błotem i pozostawieniu go na 24 godziny. Po zmyciu ciepłą wodą marmur wygląda jak nowy.
Monumentalne mauzoleum na brzegu rzeki Jamuny, 190 km od Delhi, wzniósł w połowie XVII wieku indyjski władca Szahdżahan (Król Świata) z dynastii Wielkich Mogołów. Upamiętnił w ten sposób swoją ukochaną żonę, Mumtaz Mahal (Wybranka Haremu), która po 18 latach małżeństwa (sama miała 36 lat) zmarła przy porodzie. Jak głosi legenda, po skończonej pracy król rozkazał obciąć robotnikom kciuki, aby już nigdy nie wznieśli równie wspaniałej budowli.
Z czasem Tadż Mahal zaczęto uważać za jeden z cudów świata; w 1983 roku znalazł się na liście Światowego Dziedzictwa Kultury i Przyrody UNESCO.