- Ile jest agrogospodarstw w Polsce, dokładnie nie wiadomo - mówi Krystyna Drąg, wiceprezes Polskiej Federacji Turystyki Wiejskiej "Gospodarstwa Gościnne". Szacuje się, że ok. 8-12 tys. (ustawa o usługach turystycznych z 1997 r. nakazuje gminom prowadzenie ich ewidencji, jednak nie wszyscy zgłaszają działalność). Najwięcej mamy ich w Małopolsce, na Warmii i Mazurach, Podlasiu, Pomorzu i Podkarpaciu. Najmniej - w Łódzkiem, Śląskiem, Opolskiem i Mazowieckiem.
Czym się kierujemy, wybierając gospodarstwo? - Liczy się region - mówi Wiesław Czerniec z zarządu federacji. - Potem standard i cena, no i osobowość gospodarza. Sam nocleg i jedzenie raczej nie wystarczą, przejażdżka rowerem po lesie i kąpiel w jeziorze to też za mało, by przyciągnąć gości. Dobrze, jeśli w pobliżu jest ciekawe muzeum, rezerwat przyrody czy szlak turystyczny.
Wiele gospodarstw ma też oryginalne specjalności - uprawa ziół czy winorośli (i produkcja wina), garncarstwo, pieczenie chleba, minizoo... Surfując po internecie, można natknąć się na zajęcia z radiestezji, psychotroniki, filozofii, religioznawstwa, hodowli ryb i uprawy biodynamicznej, chodzenie po rozżarzonych węglach, masaże i zabiegi kosmetyczne, konsultacje z psychoterapeutą, strzelanie z łuku i wiatrówki, przejażdżki zabytkowymi pojazdami wojskowymi, loty balonem.
Coraz więcej gospodarstw przechodzi na ekologiczną uprawę warzyw i zbóż (certyfikaty wydaje ECEAT-Polska - Europejskie Centrum Rolnictwa Ekologicznego i Turystyki w Polsce, adresy). Jest wśród nich Plattówka w Gierzwałdzie na Mazurach, której właścicielką jest od 14 lat Mariola Platte, prezes Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego. Na 76 ha ziemi uprawia ekologicznie siemię lniane, żyto, łubin i grykę. Przyjmuje też zamówienia na przetwory zimowe, organizuje warsztaty muzyczne, plastyczne, rzeźbiarskie i literackie, a wspólnie z ośrodkiem wczasowym - wczasy odchudzające. W stodole zbudowała scenę, na którą zaprasza zespoły ludowe i kabarety, ma domek letniskowy przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Waldemar Bielak, właściciel gospodarstwa U Waldka w Ostromęczynie i prezes Mazowiecko-Podlaskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego, także zmierza ku ekologii. Na 6 ha uprawia m.in. ekologiczne truskawki i maliny, goście mogą pomagać w robieniu przetworów. U Waldka znajdują się pozostałości średniowiecznego grodziska (przed wiekami był tu i zamek), niedaleko stąd do parków krajobrazowych - Nadbużańskiego oraz Podlaskiego Przełomu Bugu.
Dobrych adresów wciąż przybywa. Najlepiej ruszyć w Polskę...
Wieś polska zaprasza
Gospodarstwa agroturystyczne z prawdziwego zdarzenia pojawiły się w Polsce na początku lat 90. Wtedy też zaczęły powstawać regionalne stowarzyszenia skupiające ich właścicieli. Pierwsze było Gdańskie Stowarzyszenie Agroturystyczne założone w 1993 r. (liczyło 53 członków, obecnie blisko dwa razy więcej). Dziś mamy już ponad sto lokalnych organizacji.
W 1996 r. powstała Polska Federacja Turystyki Wiejskiej "Gospodarstwa Gościnne" - organizacja non profit o zasięgu krajowym. Zrzesza 52 stowarzyszenia regionalne reprezentujące 2 tys. gospodarstw. - Reklamujemy je w katalogach i na targach turystycznych, dbamy o jakość oferty, m.in. organizując szkolenia - mówi wiceprezes Krystyna Drąg. Federacja współpracuje z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi i Ministerstwem Gospodarki oraz licznymi instytucjami działającymi na rzecz rozwoju turystyki wiejskiej.
Federacja kategoryzuje wiejską bazę noclegową na wzór zachodni - system WBN jest modyfikowany wraz ze zmieniającymi się przepisami (kategoryzacja nie jest obowiązkowa). Zajmuje się tym blisko 80 przeszkolonych inspektorów. Przyznają oni kwaterom cztery kategorie: standard oraz jedno, dwa lub trzy słoneczka. Pod uwagę biorą m.in.: oznakowanie gospodarstwa, rodzaj nawierzchni na drogach dojazdowych, dostęp do internetu, telefonu, telewizora, pralki, atrakcje (kort, boisko, plac zabaw, altana, sauna, grill, miejsce na ognisko, rowery, łódki), możliwość kupienia domowych przetworów i wyrobów lokalnego rzemiosła czy przygotowania posiłków dietetycznych. Właściciel skategoryzowanego gospodarstwa ma prawo umieszczać swoją ofertę w materiałach promocyjnych federacji i posługiwać się jej logo przez dwa lata - potem trzeba przedłużyć rekomendację (można ją też utracić). Trafia również do internetowej bazy Gospodarstw Gościnnych.
Federacja wydaje katalogi, informatory i mapy "Wieś polska zaprasza". Zwykle co dwa lata ukazuje się atlas z mapą, opisem gospodarstw i adresami regionalnych stowarzyszeń. Można go kupić w niektórych księgarniach, biurze federacji w Warszawie (ul. Wspólna 30, gmach Ministerstwa Rolnictwa) oraz zamówić przez internet, część trafia do polskich ośrodków informacji turystycznej za granicą (obcokrajowcy stanowią 10 proc. gości). Ostatnie wydanie z 2006 r. jest już nie do zdobycia, następne w nakładzie 15 tys. egzemplarzy, po polsku i angielsku, planowane jest na koniec roku (znajdą się w nim wyłącznie gospodarstwa kategoryzowane). Dostępna jest jeszcze mapa samochodowa z 2006 r., na której zaznaczono należące do federacji gospodarstwa, plus książeczka z adresami.